Zima w tym roku zwlekała. Niby już w
październiku trochę przymroziło, ale ostatecznie do końca
listopada było w miarę ciepło. Przyniesiony ze strychowego leża
wór ciepłych czap, podwójnych szaliszcz i grubych rękawic
poniewierał się w kącie przez miesiąc, bo było na nie zwyczajnie
za ciepło.
W takich okolicznościach przyrody
sprawdzają się półśrodki – mitenki, wszelkie „ogrzewacze”
(nadgarstków, kolan), getry...
W tym roku jesień przechodziłam w
dwóch nowych parach mitenek:
Wzór : Sky Rim
Bardzo szybkie w dzierganiu, idealny pomysł na prezent last minute
Drugie, cieplejsze, urzekają mięciutką falbanką.
Wzór: Dryad Fingerless Mitts
A kostki zabezpieczyłam krótkimi
getrami
Wzór: Tulip petal boot cuffs
Ale teraz przyszłe już prawdziwe mrozy i czas wyciągnąć grubszą amunicję.
A na drutach kolejne skarpetki /czapki na świąteczne prezenty!