piątek, 22 września 2017

Kolorowe lato

Lato jakoś samo w sobie sprzyja kolorom, radości i słonecznemu kiczowi. I dlatego latem wyrabiam zazwyczaj te włóczki, które kupiłam w jakimś szalonym widzie i przez resztę roku zastanawiam się, co mnie w momencie zakupu napadło.

Dzisiaj pokażę Wam kilka moich ostatnich udziergów spod znaku lata – bawełny w dzikich kolorach, jakieś kiczowate przędze syntetyczne, ogólnie – wakacyjny luz i radość.
  1. Ośmiorniczki



Ośmiorniczki robią ostatnio furorę. Najpierw były dziergane dla wcześniaków (skręcone macki przypominają im pępowinę), potem przyjęły się także jako prezenty dla nowo narodzonych bejbiąt jak najbardziej donoszonych.
Pierwszą ośmiorniczkę, w stonowanych, marynarskich kolorach, wydziergałam dla nowo narodzonego synka przyjaciół. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia, wyprałam i wysłałam w świat. Jak dotarła, pięcioletnia siostra obdarowanego wyprosiła drugą – dla siebie. No i jak dziergałam drugą, to moje własne dziecko zrobiło do mnie oczy kota ze Szreka. Trudno-darmo, zabrałam się za trzecią.
Obie ośmiorniczki z bawełny, różowa to jakiś merceryzowany no-name z SH, wściekły, neonowy miks to Alize Coitton Gold.

Model: Preemie octopus

  1. Apaszka


Energetyczna chustka na szyję w kolorze intensywnie lazurowym. Nie jest to kolor służący mojej karnacji, ale w lecie, przy opalonej twarzy, pozwalam sobie na taki kolorystyczny samobój.
Dodatkowym atutem jest niezwykłą miękkość bawełny. Jak nie lubię merceryzowanych śliskości, i rzadko w ogóle dziergam z bawełny, to May Baumwollegarn zachwyciła mnie przyjemnością dziergania i noszenia.
Model: Sunburnt
  1. Prezentowa czapka dla kilkumiesięcznego malucha.






Kolejne odstępstwo od ustalonych zwyczajów – czapka z akrylu. Nie znoszę dziergać z akrylu, ale w przypadku dzianin dla dzieci, zwłaszcza cudzych, jest to najbezpieczniejsze rozwiązanie. Nie ryzykujemy, że z miłością dziergany prezent uczuli malucha albo zostanie skurczony w beztroskim praniu.
Model: projekt własny

  1. Absolutny hit tego lata – bluzeczka z frędzelkami.


Poliestrowa włóczka Ivy wygląda jak zrobiona z zafarbowanej agrowłókniny, a połączyłam ją z jakąś polską merceryzowaną bawełną, która od bodaj 7 lat poniewiera mi się w zasobach, dawno już utraciwszy banderolkę. Obawiam się, że te frędzelki powycierają i powydzierają się bardzo szybko, ale co tam, to nie jest udzierg przeznaczony na długie noszenie.
Model: Ponownie Ruffled

V. Bawełniane skarpetki – jako że skarpetek nigdy dość.




Model:http: Hovineito

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz